hajnówka

„Ja taty dokładnie nie pamiętam. Tylko z tego, co opowiadają. Pamiętam, że przyszła jakaś banda i zabierała z naszej wioski więcej furmanów. Pamiętam, że mama okropnie krzyczała. Ale od nas w Zaleszanach zabierali ludzi, a w wioskach z drugiej strony palili na oczach rodzin i sąsiadów. Podpalić czyjś dom to jest człowiek? To jest bohater? Pamiętam jak mama jeździła na sprawę «Burego», jak go złapali. Pytała się go – bo on stał przed nią – «powiedz mi, gdzieś ty zamordował mojego męża. Niech chociaż jego kości dzieciom przywiozę, żeby była mogiła». A on tylko spuścił głowę i stał jak kołek”.